Bieszczady stają się turystycznym hitem
Amatorzy gór, którzy w ostatniej chwili chcieliby znaleźć nocleg pod połoninami, mogą liczyć już co najwyżej na podłogę w młodzieżowych schroniskach lub własny namiot. – W Wetlinie nic pan już nie znajdzie. Może w Przysłupie, Kalnicy albo Strzebowiskach się uda, bo tam nie ma wyjść na szlaki – mówi nam jedna z właścicielek pensjonatów. – Najwcześniej mogę państwa przyjąć od 27 sierpnia – dodaje inny gestor. To Wetlina.
- Wszystkie miejsca zajęte od dawna. Mogę zaoferować podłogę lub miejsce na namiot – słyszymy z kolei w jednym z lokalnych schronisk młodzieżowych. Brakuje pokoi, domków, a nawet łóżek w wieloosobowych kwaterach.
- Właściciele obiektów noclegowych nie mogą narzekać na brak klientów. Dużym zainteresowaniem cieszą się zarówno hotele jak i schroniska czy gospodarstwa agroturystyczne – przyznaje Radiu Rzeszów Agata Sarna z Departamentu Promocji i Współpracy Gospodarczej Urzędu Marszałkowskiego.
Cały artykuł w Aktualnościach Turystycznych